Forum marynarzy i zainteresowanych tematyką morską

nesh4

Witam,
Chciałbym przedstawić tutaj pewną nieprzyjemną sytuację w której się znalazłem i mam nadzieję że ktoś będzie w stanie udzielić jakiś kreatywnych rad.
Otóż po ukończeniu 3go semestru na AM w Gdyni ( w tym momencie byłem już po praktyce na Darku 41dni ) dostałem propozycję podłapania praktyki na offshorze. Wiele nie myśląc porzuciłem studia dziennie i przeniosłem się na tryb zaoczny zjazdowy (raz na semestr zjazd trwający miesiąc). Na AHTS spędziłem prawie 3mieś. Niestety musiałem wracać celem zaliczenia zjazdu. Od momentu ukończenia zjazdu ( początek lipca) non stop poszukuję pracy. Chciałbym dalej się rozwijać na tego typu statkach, jednak wszędzie słyszę, że mam małe dośw itd. Rozsyłam aplikację, dzwonie ale jedyne co słyszę to to że mam za małe dośw. Na statek na którym byłem nie mam opcji wrócić ze względu na obsadzone już moje stanowisko. Kontrakty po 6 mieś odpadają ze względu na zbyt krótką przerwę pomiędzy zjazdami ( jeden skonczył się na początku lipca z paroma zaliczenia we wrześniu, a następny rusza w połowie stycznia). Jeżeli macie jakieś pomysły jak wyjść z tej sytuacji byłbym bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam,
Piotr

PS : wszystko rozchodzi się wokół pracy na pokładzie

dmechanik

Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastko. Trzeba wybrać. Ty wybrałeś powrót na uczelnie. Jeżeli teraz nie masz szans na offshore to próbuj na zwykłych statkach. Może kiedyś los się znowu uśmiechnie i z większym doświadczeniem i wyższym dyplomem pojedziesz na offshora.
Z drugiej strony: Świat na offshorach się nie kończy. I całe szczęście.

nesh4

Chyba mnie Pan nie do końca zrozumiał Smile

Oczywiście bardzo dziękuję za odpowiedź i przeczytanie moich wypocin. Z pewnością w tym co Pan mówi jest wiele racji no ale jednak tryb studiowania na jaki się obecnie zdecydowałem jest potocznie nazywany trybem dla pływających. Ma on umożliwiać jednoczesne pływanie i studiowanie. Więc jedyne z czym się w Pańskiej wypowiedzi nie zgadzam to "nie da się mieć ciasto i zjeść ciastko".

A apropo tego że świat nie kończy się na offshorach, może i się nie kończy natomiast pływanie i wyrzeczenia z tym związane ( chodzi tu o rodzinę ) nie znajdują pokrycia finansowego. Z tego co się orientuję to pensja ch. off na kontererze w dohle wynosi ok 5700 euro na miesiąc. Podzielmy to przez 2, wyjdzie nam ok. 2850 euro na mieś, przekładając na polskie ok 12tyś zł BRUTTO. Wiadomo że rajskie opodatkowanie trwać wiecznie nie będzie, więc z tej pensji zostanie nam jakieś 8 tyś. Od razu mówię, że nie jest to dla mnie mało ale jeżeli miałoby to wynagrodzić 4 miesięczne nieobecności w domu ( zwłaszcza np dzieciom takiej osoby ) to pływanie traci sens.

dmechanik

Te " ciastko" dotyczyło twojego zejścia z AHTS na zaliczenie zjazdu. Problem dotyczący wielu marynarzy ciągle studiujących. Wielu mając dobry kontrakt poświęca studia, czy to je przedłużając czy zawieszając praktycznie na zawsze. Ty podjąłeś taką a nie inną decyzję, ja jej nie krytykuję bo to jest tylko i wyłącznie twoja sprawa.
Co do pensji sam wiesz jak jest. Dziś praktycznie pracując na lądzie w sektorze stoczniowym można spokojnie zarabiać na poziomie stanowisk nieoficerskich lub niższych oficerskich - za to będąc w domu. To, że pływanie staje się coraz bardziej nieatrakcyjne dla Polaków było oczywiste od lat 90-tych. Ba, znam takich, którzy twierdzą, że prawdziwa kasa była do lat 70-tych, gdy głównym źródłem zarobków marynarzy na linii do Danii nie była wcale pensja Very Happy

, ale to opowieść na długie zimowe wieczory.
Tak więc praca na morzu to musi być świadomy wybór człowieka. I nie tylko pieniądze są tu ważne, ale akceptacja takiego sposobu życia przez marynarzy ale i jego najbliższą rodzinę.

Globus

Witam serdecznie kolegów , zgadzam sie z dmechanik żę praca na morzu to musi być świadomy wybór , albo jak czesto zauwazamy koledzy - problemy finansowe. Cóż nie o tym bedziemy sie rozwodzili. Panie kolego praca na off shore jak pan zauwazyl stala sie bardzo wygodna , wysoce platna . Panska szansa na off shore wzrosnie jezeli ukonczy pan szkole , proponowalbym ta droga . Jezeli natomiast pan nie jest tym zainteresowany jest masa firm na azjatyckiej stornie polkuli (m.in Australia ) gdzie poszukuje sie z doswiadczeniem wysokiej klasy pracowników. Prosze tylko uzyć jakże dobrze nauczonego jezyka i wszystko jest.

A odbijając na temat zarobków na lądzie . Są niestety dość niskie do pewnego szczebla zarządzania . Jezeli masz już dość sporą ilość i jesteś produktywny z swoja drużyna można konkretnie zarobic u zachodnich szczegolnie armatorów.

Pozdrawiam.

Pancake

Posłuchaj, wiesz